Swoboda przepływu towarów i usług w granicach Unii Europejskiej sprawia, że rynki krajowe mają na siebie nawzajem spory wpływ odczuwany nawet w przypadku nieruchomości. Na ceny mieszkań istotnie wpływa na przykład rynek pracy, który w Polsce już od dłuższego czasu połączony jest z rynkiem niemieckim bardzo silnymi więzami.
W jaki sposób rynek pracy wpływa na ceny mieszkań?
Tak naprawdę rynek pracy i rynek mieszkań są ze sobą tak silnie powiązane, że każda zmiana na jednym z nich, istotnie zmienia też drugi.
(więcej we wpisie: Wpływ rynku pracy na cenę mieszkań)
Analizując jedynie efekty zmian struktury zatrudnienia na ceny mieszkań, może wymienić:
- Migrację za pracą: w poszukiwaniu pracy ludzie przeprowadzają się (głównie do dużych miast, ale też do innych krajów). Ceny mieszkań spadają tam skąd wyjeżdżają, rosną tam dokąd przyjeżdżają.
- Zasobność portfela: im lepsza sytuacja na rynku pracy tym większe możliwości zakupu mieszkania. Można powiedzieć, że im bogatsi mieszkańcy, tym wyższe ceny mieszkań, ale nie jest to żelazna reguła.
- Dostępność kadr: w przypadku dobrej sytuacji na rynku pracy, koszty zatrudnienia wykwalifikowanych pracowników budowlanych zdecydowanie rosną, co wpływa ostatecznie także na ceny nowych mieszkań.
- Migracja kadr: jeśli odpowiednio duża część wykwalifikowanych pracowników budowlanych wyjedzie z danego rejonu/kraju, to trudno jest tam skompletować ekipy budowlane. Ogranicza to podaż mieszkań, tym samym podnosząc ich ceny.
Otwarcie niemieckiego rynku pracy, a ceny mieszkań
Aktualnie bezrobocie w Polsce jest niskie, a firmy budowlane i remontowe mają trudności ze znalezieniem pracowników. Sytuację ratują migranci zarobkowi, głównie z Ukrainy, a także Mołdawii, Białorusi, a nawet Indii. Na podstawie szczególnych przepisów mają oni prawo pracować w Polsce, ale nie w pozostałych krajach UE. Ustawodawstwo podobne do polskiego wprowadzają jednak kolejne państwa, w tym Niemcy. Różnice w stawkach godzinowych mogą spowodować znaczny (czyli wynoszący nawet 10-15% wszystkich zatrudnionych w sektorze budowlanym w Polsce) odpływ pracowników budowlanych z Polski do tego kraju.
Wpłynie to na ceny mieszkań, ponieważ:
- Firmy budowlane, które będą płaciły jak dotychczas, stracą część pracowników i w efekcie będą mogły obsłużyć mniej inwestycji. Spadnie podaż, co łączy się ze wzrostem cen.
- Firmy budowlane, które zdecydują się podnieść stawki tak by zatrzymać wykwalifikowanych pracowników, przerzucą wynikłe z tego koszty na dewelopera, a ten na ceny mieszkań.
- Odpływ pracowników do Niemiec, spowoduje, że będzie mniej chętnych najemców. Niższy popyt może wymusić obniżenie cen najmu.
Z jednej strony może się więc okazać, że jeśli ukraińscy pracownicy wyjadą z Polski to „nie będzie miał kto pracować”. Utrudni to deweloperom stawianie i wykańczanie nowych budynków, a już teraz nie jest całkiem łatwo o rzetelne ekipy budowlane. Otwarcie niemieckiego rynku pracy i odpływ pracowników, oznacza mniejszą podaż nowych mieszkań.
Jednocześnie spadnie zdecydowanie liczba obcokrajowców, którzy chcieliby wynająć mieszkania w Polsce. Może to wpłynąć na obniżenie cen najmu, a ostatecznie też ceny mieszkań i popyt na nie.
Rynek więc odczuje otwarcie niemieckiego rynku pracy jako zdecydowanie negatywne, natomiast osoby szukające mieszkań tu, w Polsce, spotkają się z nietypową sytuacją. Podaż nowych mieszkań będzie musiała spaść, ale może być w pewnym stopniu zrównoważona powrotem na rynek tych mieszkań, które zostały zakupione w celu wynajęcia ich.